poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Moje cyce, moje życie...




 





 
Za miesiąc kończymy 2 lata. 2 lata pełne radości, miłości, troski, przytulania i 2 lata pełne cycolenia. Cyc-temat rzeka. 
Najbardziej interesuje niezainteresowanych:-)))))Ciotki, sąsiadki, panią w parku, pediatrę w przychodni, teściową.
Kiedy ty w końcu przestaniesz karmić"- słyszy Mama Misia zewsząd. Aż ma się ochotę powiedzieć- zamknij dziób-moje cyce i moje życie!!!
Miś był od początku swojego istnienia wrażliwcem, kochanym małym płaczkiem i strachajłem. Zawsze była tylko Mama i cyc. I tak jest do dzisiaj. Cyc koi wszelkie troski i zmartwienia. Nie wiem czy robię dziecku krzywdę, nie wiem czy uzależniam go od siebie, nie wiem, czy to się na mnie kiedyś nie zemści. Ale wiem, że on tego potrzebuje. Pokazuje mi to każdego dnia.
I do cholery- on jeszcze nie ma 18 lat- ma więc prawo chcieć się przytulić, poczuć znajome ciepełko i zapomnieć o całym złu tego świata. Myślę, że kiedy będzie potrzebował cyca idą c do szkoły to się zacznę martwić. Ale na razie: Róbmy swoje!!!!
 
10 suchych faktów na temat Cyca:
1.Pierwsze przystawienie-pełen sukces-jakby wiedział jak działa ten biznes!
2.Nawał pokarmu-standard-4 doba. Cyce masuje Babcia, Mama krzyczy w ciszy:-)))
3.Zero problemów przez dwa lata karmienia!!!Nie licząc poranionych do krwi brodawek, co dla niektórych Mam jest już powodem odstawienia.
4.Zero alergii pokarmowych.
5.Do końca 1 roku życia zero chorób. Zaczęło  się po szczepieniach na ospę, odrę, różyczkę. (nie wiem czy powinnam te dwie rzeczy łączyć)
6. Jedna próba odstawienia po stwierdzeniu odwapnienia ząbka-nieudana, przerwana po 3 godzinach ryku!!!
7. Są dni kiedy karmimy się z częstotliwością, której pozazdrościłby noworodek.
8. Są dni, kiedy wystarczy raz na kilka godzin. Cyc stanowi nadal główny element naszej diety.
9. Zero diety podczas karmienia. Mama jadła wszystko, Miś reagował wspaniale.
10.Tak, jesteśmy w nurcie Attachment Parenting. A do tego zaliczamy również dłuuugie karmienie!!!!
 
Aaaa i jeszcze jedno- tak, jestem taka szczupła właśnie dzięki karmieniu- nie uprawiam sportu, obżeram się czekoladą. A ważę  mniej niż przed ciążą.


2 komentarze:

  1. Podziwiam i popieram! ja tak długo nie wytrzymałam, z pierwszą córką półtora roku, z drugą 8 miesięcy, a teraz na razie 7 i zobaczymy jak długo nam się uda��
    Wśród tutejszych matek spotykam się ze zdziwieniem. Tak wiele karmi butelką...
    A co do figury, to potwierdzam�� szczupleje się w oka mgnieniu!

    Niech miś cieszy się jak najdłużej mlekiem i bliskością mamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, co masz na myśli. Czasami patrzą na nas jak na wariatów. Dla mnie długie karmienie jest zupełnie normalne i naturalne, ale niestety jeszcze nie jest akceptowane. Nawet tutaj.

    OdpowiedzUsuń